W tym roku ze względu na epidemię koronawirusa forma pielgrzymowania na Jasną Górę była inna niż dotychczas. Każdego dnia jedynie dwie grupy wyruszały na szlak pielgrzymki.

Ograniczenie liczby osób do 50/ w każdej z grup, poranne mierzenie temperatury ciała każdego pielgrzyma oraz maseczki zasłaniające twarze podczas marszu przez miasto miały zminimalizować ryzyko zarażenia.

8 sierpnia 2020 r. przyszła kolej na grupę salezjańską (nr 9). Tuż przed świtem wyruszyliśmy autokarem do Kluczborka, gdzie zaczynała się dla nas ta wyjątkowa, sztafetowa pielgrzymka. W towarzystwie grupy franciszkańskiej (nr 15) szliśmy do Borek Wielkich wśród radosnych pieśni, interesujących konferencji i wspólnej modlitwy. Towarzyszyła nam świadomość wielkiej kruchości, ponieważ nie do takich pielgrzymek byliśmy przyzwyczajeni – szło nas wszystkich zaledwie 100 osób (dwa autokary). Jednocześnie odczuwaliśmy ogromną wdzięczność za możliwość wspólnego oddania hołdu Maryi, a wielokilometrowy marsz w pełnym słońcu (34℃) był mało uciążliwy.

W grupie salezjańskiej szło wiele osób na co dzień należących do Salezjańskiego Duszpasterstwa Akademickiego MOST. Były również nowe twarze, które, zachęcone przez znajomych, chciały doświadczyć tej niezwykłej pielgrzymkowej atmosfery przesiąkniętej dobrocią i radością.

Zmierzając na mszę świętą do Olesna, do kościoła św. Anny, ksiądz Tomasz w porannej konferencji wyjaśnił nam, w jaki sposób należy przygotować się do Eucharystii, aby przeżyć ją godnie i czerpać z niej wiele łask. Dowiedzieliśmy się, że dobrą formą wprowadzenia do liturgii słowa jest wcześniejsze zapoznanie się z czytaniami z dnia. Natomiast w spokojnym przeżyciu Eucharystii pomaga dotarcie do kościoła kilka minut przed Mszą świętą i wyciszenie się podczas modlitwy.

W kolejnej konferencji ksiądz Grzegorz skupił się na temacie uzdrawiającej mocy Eucharystii, podczas której możemy oddawać swoje lęki i obawy Bogu. Krótka modlitwa: "Panie Boże, pomóż mi pamiętać, że dzisiaj nie wydarzy się nic, z czym razem nie moglibyśmy sobie poradzić”, może być w tym bardzo pomocna.

Nieraz jeden dzień może zmienić bardzo dużo w życiu. Potrzeba tylko gotowości i decyzji, żeby wyruszyć do Maryi. To co, idziesz z nami za rok?